Oblizałam wędzidełko, coraz śmielej. Następnie przejechałam językiem wzdłuż trzonu i chwyciłam go dłonią, próbując wprowadzić go do ust.
- Ręce! - warknąłem krótko.
Alyona ze strachem cofnęła rękę za plecy. Położyłem jedną dłoń na jej głowie i wprowadziłem główkę do jej wilgotnych, otwartych ust.
- Ostrożnie z zębami - ostrzegłem ją i zacząłem delikatnie wsuwać jej głowę na mojego kutasa. - Obejmij go ustami i wciągnij. To jest to... Spójrz na mnie - spojrzała w górę, trzymając mojego kutasa w ustach.
Robiłem tego rodzaju rzeczy z dziewczynami wiele razy wcześniej, ale tym razem check here nie była to dziewczyna na kolanach, a fakt, że to mnie rozwaliło! Jednak doświadczenie Górnej sprawiło, że stało się jasne, że wszystko musi być pod kontrolą.
Wyciągnąłem kutasa z miękkich ust, które próbowały podążać za nim, i cofnąłem się na sofę. Usiadłem.
- Przynieś szklankę i pokrój cytrynę - rozkazałem.
Alyona szybko wstała i na palcach podeszła do kuchennych szafek. Potem, przypominając sobie, zmarszczyła nos i wróciła do stołu po cytryny. Jej lekkie, smukłe nogi błysnęły, rąbek spódnicy podniósł się, odsłaniając widok na zgrabny tyłek. Kiedy skończyła z cytrusami, przyniosła mi je na talerzu, trzymając w drugiej ręce niską szklankę whisky.
- Przykro mi, Mistrzu, ale nie ma kieliszków do koniaku... - powiedziała cicho, marszcząc brwi z poczuciem winy.